Akredytacja Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty decyzja nr (WEPSiP.546.6.2020.KM)
kpcen facebook kpcen youtube kpcen instagram
kpcen bip

Łosiu pod lupą

25.06.2024

.Justyna Miklaszewska

Łosiu pod lupą

 

Od kilku miesięcy poruszam się komunikacją miejską. Z jednej strony jest to dla mnie moment wytchnienia, bo przed pracą zaczynam koncentrować się na zadaniach, a z drugiej strony, po pracy, wyciszam się po intensywnym dniu różnorakich przedsięwzięć. Czasem słucham muzyki. Czasem czytam książki. Czasem robię sobie trening relaksacyjny i nie myślę o niczym. Zdarza się, że rozmawiam ze współpasażerami. Czasem jednak przyglądam się otaczającej mnie rzeczywistości. Zwykle patrzę na świat trochę tak, jak gdybym oglądała telewizję. A w tej telewizji przyglądam się szerokiemu spektrum zachowań i emocji ludzkich. Jak byście zareagowali, gdybyście pod lupę wzięli taką scenkę filmową?

AKCJA

Dwóch chłopaków lat 14/15. Spod ich kapturów wyłaniają się blond włosy, jeszcze dziecięce buzie, oczy pełne… nienawiści, pogardy, złości, ciała rozemocjonowane, rozszalałe. Z buzi chłopaków wypływa potok epitetów, przekleństw, poniżających słów. Postawa ciała atakująca, gotowa do przemocy siłowej.

Trzej inni chłopcy, przyglądają się z aprobatą całej sytuacji. Jeden z nich nagrywa scenę.

„Łosiu” kurczy się pod natłokiem lawiny krępujących go zachowań kolegów. Naciąga na siebie kaptur, wije się, kuli, zmienia miejsce. Jeszcze próbuje sam sobie z tym poradzić.

Współpasażerowie. Niektórzy wymownie patrzą w okno, niektórzy odwracają wzrok. Jeszcze inni są poddenerwowani sytuacją. Jedni dają wyraz dezaprobaty na twarzy, ale nikt, dosłownie nikt nie reaguje w sposób słowny. Boją się? Są znieczuleni? Nie potrafią? Jak to zinterpretować?

Kierowca. Jedzie, nie reaguje.

Kobieta w średnim wieku. Podchodzi wreszcie do chłopców i zwraca im uwagę. Początkowo hejterzy tłumaczą, że przecież nikt mu, tj. „Łosiowi”, nic nie robi. To jest ich kolega ze „szkółki”, a nawet z „klaski”. Lubią się i nie widzą w tym nic złego.

Żaden inny pasażer nie wspiera i nie reaguje w podobny sposób. Na moment chłopcy zamierają. Jednak po chwili ich uwaga powraca do „Łosia” już w łagodniejszy sposób, ale nadal piętnują go, mówiąc: Te, Łosiu, twoja obrończyni patrzy. Kobieta wysiada z autobusu, robi zdjęcie numerowi autobusu i grupie „kolegów” w autobusie.

Koniec akcji.

REFLEKSJA

Czy ciekawi Was, co mogłoby stać się dalej? Jak zachowuje się w ciągu całego dnia „Łosiu”?

Czy skulona, zakapturzona i wijąca się postać „Łosia” nie jest jego wołaniem o pomoc? Jak zachowują się hejterzy zarówno ci aktywni, jak i ci bierni? Czy w przeładowanej rocznikami szkole jest ktoś, kto dostrzega „Łosia”? Czy znajdzie pomoc u jakiegoś kolegi, który zaniesie nagrany filmik do wychowawcy, pedagoga? Czy któryś z nauczycieli zauważy niepokojące symptomy zachowań u swoich uczniów? Po co kierowcy autobusu kamery i mikrofon? Jakie są efekty przemocy werbalnej i niewerbalnej?

DAWNIEJ TEŻ TAK BYŁO – PRZYKŁAD HEJTU W ŚRODOWISKU RODZINNYM

Wywiad z Moniką lat 48

Monika obecnie pracuje jako pracownik utrzymania czystości, ale blisko młodzieży. Wyczulona na ich emocjonalne potrzeby. Potrafi z empatią wysłuchać i rozmawiać z młodzieżą. Widzi i reaguje na niewłaściwe zachowania, aktywny uczestnik życia społecznego.

Monika jako dziecko i nastolatka. Monika znalazła sposób na radzenie sobie z trudnymi emocjami – podcinała sobie żyły. Kiedy w swobodnej rozmowie dowiedziałam się o przeszłości Moniki od razu pomyślałam sobie, jak dobrze, że jest teraz blisko współczesnej młodzieży. Jak dobrze, że jest ktoś, kto słucha, rozumie, kto wyłania się niekoniecznie z czasoprzestrzeni pedagogicznej, ale właśnie ktoś z powszechnego życia społecznego.

- Moniko, dlaczego podcinałaś sobie żyły?

- W moim domu rodzinnym byłam traktowana jak

popychadło, byłam niechciana. Czułam, że dla rodziców jestem problemem, dziwadłem. W mojej rodzinie nadużywano alkoholu, notorycznie brakowało pieniędzy, stosowano przemoc we wszystkich jej odmianach. Zarówno mama, jak i tata mało interesowali się moim życiem, mną w ogóle. Nie zwracali na mnie uwagi – w ich oczach widziałam obojętność. A jeśli pojawiałam się na ich horyzontach, to wprost odbierałam ich niechęć do mnie. Wtedy widziałam w ich spojrzeniu nienawiść. Uruchamiał się w mojej głowie natłok bodźców, których nie rozumiałam, z którymi nie potrafiłam sobie poradzić.

- Co czułaś w momencie podcinania sobie żył?

- Ulgę... Teraz wiem, że szukałam wsparcia tam, gdzie czułam się dobrze, czyli wśród moich kolegów i koleżanek. Koledzy pochodzili z bardzo podobnych środowisk. Rozumieli mnie, a ja ich. Wzajemnie wspieraliśmy się, ale nie mieliśmy nikogo dorosłego, kto mógłby pokierować, wesprzeć z punktu widzenia osoby doświadczonej.

- Czego oczekiwałaś od tej sytuacji i ludzi wokół?

- Chciałam po prostu pomocy. Zmiany sytuacji w domu. W moim życiu wtedy pojawiała się ciocia, która w miarę swoich możliwości rozmawiała ze mną – tłumaczyła mi konsekwencje moich działań. W tamtym momencie miałam wrażenie, że nic z tego, co mówi nie dociera do mnie. Ważne jednak było to, że ciocia była, najzwyczajniej była. Myślę, że zrobiła dobrą robotę, bo po czasie w mojej głowie wypływały na wierzch konkretne jej porady, słowa.

- Co poradziłabyś dzieciom i nastolatkom radzącym sobie w podobnych sytuacjach?

- Dziś żałuję tego, bo to wstyd dla moich osobistych dzieci – mama z bliznami z góry na dół. Ale staram się teraz być dla siebie bardziej wyrozumiała. Życie mnie nauczyło, żeby patrzeć do przodu. Miałam akceptującego mnie męża. Jednak nie jestem wolna od błędów, bo wciąż poszukuję nowych doznań, z których się trudno wyplątać. Dziś szukam kogoś mądrego, kto akceptuje mnie taką, jaka jestem, kto ze mną rozmawia, tłumaczy, bo łatwiej mi wtedy radzić sobie z problemami.

Dziękuję za rozmowę.

 

PODSUMOWANIE

Kiedy myślę o sprawach „Łosia” i Moniki, pomyślałam, że tekst piosenki z czołówki serialu pt. „Świat według Kiepskich” niesie wciąż uniwersalny przekaz, że gdy „Nikt nikomu nie tłumaczy, by spróbować żyć inaczej”, to będziemy żyć w kiepskim świecie. Będziemy żyć w świecie obojętności, nienawiści, strachu, samotności, agresji etc. Jak współpracować w środowisku? Weź hejt pod lupę, bo będziesz kołem ratunkowym dla ofiary i hejtera. Weź odpowiedzialność za tworzenie świata bliższego i dalszego, bo koniec końców zrobisz to dla wspólnego dobra. Idź po pomoc – zgłoś, pytaj, płacz, krzycz – bądź dostrzegalny.

Wykorzystaj swoje możliwości:

• Kierowco – użyj kamery i mikrofonu!

• Szkoło – wykorzystaj możliwości rozwojowe!

Współpracuj np. z KPCEN w Toruniu:

https://www.kpcen.torun.edu.pl/oferta – np.  Trening pracy z emocjami (nauczycielu, zacznij od siebie!), uczenie się pracy z ogólnospołecznymi normami – ABC savoir-vivre’u (zgodnie z polityką oświatową państwa), poznaj metodę „języka żyrafy” – opisz fakt, określ uczucia, przedstaw swoje potrzeby i sformułuj prośbę.

Skierujmy lupę na przemoc.

 

Artykuł opublikowany w „UczMy” 2023, nr 5 (52), s. 12-13.

Ostatnie aktualności
Konkurs na działania edukacyjne „Wokół historii regionu”
21.11.2024 czytaj...
Doradztwo zawodowe szansą na rzecz kształcenia zawodowego – relacja z konferencji wojewódzkiej
19.11.2024 czytaj...
Szkolimy się dla Was
08.11.2024 czytaj...
Świętujemy z Wami
08.11.2024 czytaj...
Doradztwo zawodowe szansą na rzecz kształcenia zawodowego - konferencja wojewódzka
07.11.2024 czytaj...